Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
napojem przewożono podziemnym tunelem, który pamiętał jeszcze najazdy Mongołów.
W przejściu przez Stadthaus, zastawionym drewnianymi ławami z towarem, znalazła mały sklepik z magicznymi drobiazgami. Stanęła zafascynowana maską czarnego bóstwa. Wielkie zębiska szczerzyły się złotą farbą, czerwone oczodoły hipnotyzowały złem, bawole rogi groziły bólem.
Wchodząc spojrzała na mężczyznę przed wystawą. Ciemny prochowiec, szpakowate włosy, wyrazisty profil. Agent w tajnej misji. Zapalał papierosa. Dojrzała w jego oczach zaciekawienie. "Jeżeli chcesz mnie zaczepić, proszę bardzo" - uśmiechnęła się w duchu. Jednak palacz wydawał się bardziej zainteresowany zapałkami. "Do niczego w życiu nie dojdziesz bez refleksu" - ofuknęła go i zamknęła za sobą drzwi.
Brodaty Żyd, właściciel
napojem przewożono podziemnym tunelem, który pamiętał jeszcze najazdy Mongołów.<br>W przejściu przez Stadthaus, zastawionym drewnianymi ławami z towarem, znalazła mały sklepik z magicznymi drobiazgami. Stanęła zafascynowana maską czarnego bóstwa. Wielkie zębiska szczerzyły się złotą farbą, czerwone oczodoły hipnotyzowały złem, bawole rogi groziły bólem.<br>Wchodząc spojrzała na mężczyznę przed wystawą. Ciemny prochowiec, szpakowate włosy, wyrazisty profil. Agent w tajnej misji. Zapalał papierosa. Dojrzała w jego oczach zaciekawienie. "Jeżeli chcesz mnie zaczepić, proszę bardzo" - uśmiechnęła się w duchu. Jednak palacz wydawał się bardziej zainteresowany zapałkami. "Do niczego w życiu nie dojdziesz bez refleksu" - ofuknęła go i zamknęła za sobą drzwi.<br>Brodaty Żyd, właściciel
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego