Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
mieszkałem u Dumkiewiczów, ona była tam pokojówką... ładna dziewczyna, stało się. Na jakie trzy miesiące przed moim wyjazdem urodziło się dziecko. Pomagałem jej wtedy, bo mogłem, ale teraz... skąd mam brać, przecież wiesz, jak jest.
- Omotałeś ją swymi szarlatańskimi nowelami, jakaś artystyczna dusza z niej, niech mi kto powie, że proletariat nie ma poczucia słowa pisanego - rzucił Zygmunt ze swego kąta.
- Milcz tam, ty z.....y cyniku. Ciekaw jestem, co byś zrobił, gdybyś się znalazł w moim położeniu. Kpić to każdy potrafi.
- Gdybyś był umysłem wyższej marki, nie rżnąłbyś kobiet w ogóle, dzieci robić to każdy głupiec potrafi.
Rozgoryczony Dziadzia nic
mieszkałem u Dumkiewiczów, ona była tam pokojówką... ładna dziewczyna, stało się. Na jakie trzy miesiące przed moim wyjazdem urodziło się dziecko. Pomagałem jej wtedy, bo mogłem, ale teraz... skąd mam brać, przecież wiesz, jak jest.<br>- Omotałeś ją swymi szarlatańskimi nowelami, jakaś artystyczna dusza z niej, niech mi kto powie, że proletariat nie ma poczucia słowa pisanego - rzucił Zygmunt ze swego kąta. &lt;page nr=202&gt; <br>- Milcz tam, ty z.....y cyniku. Ciekaw jestem, co byś zrobił, gdybyś się znalazł w moim położeniu. Kpić to każdy potrafi.<br>- Gdybyś był umysłem wyższej marki, nie rżnąłbyś kobiet w ogóle, dzieci robić to każdy głupiec potrafi.<br>Rozgoryczony Dziadzia nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego