Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
krzyknął:
- Tylko nie ruszaj się z miejsca, bo się rozminiemy!
Henrysia oparła się o drzewo i siedziała jak martwa. Nie myślała o niczym, nie miała siły strzepnąć mrówki z ręki ani odsunąć włosów, które się zsunęły na oczy. Ach, oto już słońce się podniosło i ogrzewa umęczone ciało ciepłem swych promieni. Oczy zamykają się same, głowa pochyla na ziemię. Co tak ciągle dokucza? Co to przytłacza nogi i przyciska ręce?
Ocknęła się z ciężkiego snu i wyprostowała. Słońce już wysoko wystrzeliło ponad horyzont. Długo, długo szukała Henrysia wytłumaczenia dla tych wszystkich, otaczających ją rzeczy. Dlaczego pole, zboże? Skąd ten las za
krzyknął: <br>- Tylko nie ruszaj się z miejsca, bo się rozminiemy! <br>Henrysia oparła się o drzewo i siedziała jak martwa. Nie myślała o niczym, nie miała siły strzepnąć mrówki z ręki ani odsunąć włosów, które się zsunęły na oczy. Ach, oto już słońce się podniosło i ogrzewa umęczone ciało ciepłem swych promieni. Oczy zamykają się same, głowa pochyla na ziemię. Co tak ciągle dokucza? Co to przytłacza nogi i przyciska ręce? <br>Ocknęła się z ciężkiego snu i wyprostowała. Słońce już wysoko wystrzeliło ponad horyzont. Długo, długo szukała Henrysia wytłumaczenia dla tych wszystkich, otaczających ją rzeczy. Dlaczego pole, zboże? Skąd ten las za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego