Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
było między nimi czułości, ale chyba sprawy zawodowe. Ja mam do tego oko - mówiła - i wiem, jak patrzy na kobietę zakochany mężczyzna. On patrzył inaczej.
Aspirant T. spodziewał się teraz, że z tymi informacjami przygwoździ inżyniera Zbigniewa S., ale stało się inaczej. Właściciel "Bili" miał bowiem na wszystkie pytania policji proste i oczywiste odpowiedzi, nie dał też po sobie poznać, że
jest zmieszany lub zaniepokojony.
- To prawda, że podczas pierwszego przesłuchania zaprzeczyłem, że znam Jolkę, ale bałem się, że ta informacja może dotrzeć do mojej żony.
- Zatem znał ją pan. No dobrze, a teraz proszę nam powiedzieć, jakiego rodzaju była ta
było między nimi czułości, ale chyba sprawy zawodowe. Ja mam do tego oko&lt;/&gt; - mówiła &lt;q&gt;- i wiem, jak patrzy na kobietę zakochany mężczyzna. On patrzył inaczej.&lt;/&gt;<br>Aspirant T. spodziewał się teraz, że z tymi informacjami przygwoździ inżyniera Zbigniewa S., ale stało się inaczej. Właściciel "Bili" miał bowiem na wszystkie pytania policji proste i oczywiste odpowiedzi, nie dał też po sobie poznać, że<br>jest zmieszany lub zaniepokojony.<br>&lt;q&gt;- To prawda, że podczas pierwszego przesłuchania zaprzeczyłem, że znam Jolkę, ale bałem się, że ta informacja może dotrzeć do mojej żony.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Zatem znał ją pan. No dobrze, a teraz proszę nam powiedzieć, jakiego rodzaju była ta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego