przezabawne limeryki, które nieraz powtarzaliśmy sobie i cytowali, gdy nadarzyła się ku temu sposobność. Był, jak się to mówi, "schlagfertig", tak że niełatwo było konkurować z nim w szermierce słownej. Tworzył również cięte fraszki, często improwizując je naprędce. Wraz z Lidią stanowili na Krupniczej oryginalną parę. Lidia mówiła o wszystkich prosto z mostu, używając niewyszukanych określeń, Maciek aluzyjnymi dowcipami kamuflował swój stosunek do ludzi. Każde z nich było atrakcyjną osobowością, mile widzianą w kręgu znajomych.<br>Jednego tylko nie mogę Maćkowi darować. W dniu, kiedy odbywał się uroczysty pogrzeb kardynała Sapiehy, umówiłem się z nim na kierki. Lubiliśmy tę grę, była wówczas w modzie