Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
w swym życiu. Jesteś naczyniem pełnym nieczystości... ty... ka-nal-io!
Panna Leopard wstała i powiedziała zimno, lecz energicznie:
- Stop. Nudzisz mnie. Już mam cię dość. Jesteś nudny i bardzo źle wychowany smarkacz. Proszę wyjść. Dość tej komedii. Nie potrafisz nawet grać zakochanego. Oddać mu się. Do dziwki przyszedł. Tak prosto z mostu. Na oknie leży pański kapelusz. Proszę. Rada bym zostać sama.
Lucjan wyszedł na ulicę. Raptem wszystko wydało mu się jasne i proste. Szedł w stronę miasta i powtarzał sobie: "Dziwne, dziwne". Podświadomie uczuwał lekkość, jakby pozbycie się ciężaru. Wybrnął wreszcie z tej sytuacji, uwolnił umysł od zajmowania się
w swym życiu. Jesteś naczyniem pełnym nieczystości... ty... ka-nal-io!<br>Panna Leopard wstała i powiedziała zimno, lecz energicznie:<br>- Stop. Nudzisz mnie. Już mam cię dość. Jesteś nudny i bardzo źle wychowany smarkacz. Proszę wyjść. Dość tej komedii. Nie potrafisz nawet grać zakochanego. Oddać mu się. Do dziwki przyszedł. Tak prosto z mostu. Na oknie leży pański kapelusz. Proszę. Rada bym zostać sama.<br>Lucjan wyszedł na ulicę. Raptem wszystko wydało mu się jasne i proste. Szedł w stronę miasta i powtarzał sobie: "Dziwne, dziwne". Podświadomie uczuwał lekkość, jakby pozbycie się ciężaru. Wybrnął wreszcie z tej sytuacji, uwolnił umysł od zajmowania się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego