Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
godzinie ciężkiego
marszu znaleźli się na grzbiecie góry. Las był za nimi i przed nimi w
dole. Tam gdzieś siedział dezerter. Stary odsapnął na górze i począł
się zsuwać w dół do lasu. Oni za nim. Zatrzymali się koło kamieniołomu.
Nad jego pionową ścianą, co spadała dwudziestometrowym pionem w dół,
prosto w stary las i skały, jak wielka biała, niczym nie zapisana
stronica zeszytu.
- To tu - pokazał Stary. - Pochowajcie się, gdzie tam kto chce.
Powłazili za wykroty i ucichli. Stary zaczął wołać. Chodził w kółko,
zadeptywał ślady i wrzeszczał. Znalazł go jak zawsze nie tam, gdzie się
spodziewał.
- Stój, Stary, i
godzinie ciężkiego<br>marszu znaleźli się na grzbiecie góry. Las był za nimi i przed nimi w<br>dole. Tam gdzieś siedział dezerter. Stary odsapnął na górze i począł<br>się zsuwać w dół do lasu. Oni za nim. Zatrzymali się koło kamieniołomu.<br>Nad jego pionową ścianą, co spadała dwudziestometrowym pionem w dół,<br>prosto w stary las i skały, jak wielka biała, niczym nie zapisana<br>stronica zeszytu.<br> - To tu - pokazał Stary. - Pochowajcie się, gdzie tam kto chce.<br> Powłazili za wykroty i ucichli. Stary zaczął wołać. Chodził w kółko,<br>zadeptywał ślady i wrzeszczał. Znalazł go jak zawsze nie tam, gdzie się<br>spodziewał.<br> - Stój, Stary, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego