Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Naj
Nr: 40
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
do jakiegoś mieszkania w Lublinie. Po drodze bili mnie do krwi, a na koniec zgwałcili. Płakałam z bólu i ze wstydu. Czułam, że wpadam w czarną otchłań, z której nie ma wyjścia. Byłam sama w rękach bandytów. Oprawcy przewieźli Irinę do Warszawy i umieścili w mieszkaniu na Ochocie wraz z prostytutkami z Rumunii i Bułgarii. Dopiero później wyszło na jaw, że współpracowali z grupą rumuńskich sutenerów, którzy wystawiali dziewczyny na uczęszczanej trasie szybkiego ruchu. - To był dobrze zorganizowany biznes - wyjaśnia Piotr Romaniuk z Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. - Polacy przejmowali "żywy towar" zza wschodniej granicy i za opłatą przekazywali go dalej, do
do jakiegoś mieszkania w Lublinie. Po drodze bili mnie do krwi, a na koniec zgwałcili. Płakałam z bólu i ze wstydu. Czułam, że wpadam w czarną otchłań, z której nie ma wyjścia. Byłam sama w rękach bandytów. Oprawcy przewieźli Irinę do Warszawy i umieścili w mieszkaniu na Ochocie wraz z prostytutkami z Rumunii i Bułgarii. Dopiero później wyszło na jaw, że współpracowali z grupą rumuńskich sutenerów, którzy wystawiali dziewczyny na uczęszczanej trasie szybkiego ruchu. - To był dobrze zorganizowany biznes - wyjaśnia Piotr Romaniuk z Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. - Polacy przejmowali "żywy towar" zza wschodniej granicy i za opłatą przekazywali go dalej, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego