ani Hela. Natomiast przyszła na jego rewir Paulina. Stanęła przy nim tak blisko, że futrem ocierała się o jego biodro, oczka miała czarne i żywo latające. Roman zapytał ją gniewnie: "Czego tu chcesz!?" Wtedy ona odpowiedziała głosem barona Humaniewskiego: "Romciu, ty nie jesteś szczery przed samym sobą, ty chcesz pocałować prostytutkę." Roman na to nic nie odpowiedział, tylko zaczął jeździć jakby na rolkach po całym rewirze i z wściekłością strzepywać ze stołów tłuste, białe, pękate robaczki, rojące się i kwiczące jak świnki. Wiele tych robaczków przyczepiło się do jego ubrania, więc strącał je ścierką na ziemię, a: w końcu spostrzegł, że