Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Polakom, którzy tu przebywali, groziło aresztowanie i śmierć. Dlatego postanowił uciekać. Dotarł do Ebed z Budapesztu Roman Stramka i mówił, że hitlerowcy opanowali miasto, dokonują aresztowań wśród patriotów węgierskich oraz masowo wyłapują i rozstrzeliwują Polaków. To był dla Józka ostateczny sygnał, że grozi im niebezpieczeństwo. Polecił żonie, aby zlikwidowała ich prowizoryczne gospodarstwo.
Następnego dnia Krzeptowski zabrał tę grupę i przez dwie granice swoim stałym szlakiem przeprowadził do kraju. Józef Krzeptowski z żoną w zimie 1944/45 ukrywali się u przyjaciół na Orawie, latem zaś w Tatrach Zachodnich. Tamte dramatyczne chwile tak wspomina w swej relacji: Był to straszny okres w mym
Polakom, którzy tu przebywali, groziło aresztowanie i śmierć. Dlatego postanowił uciekać. Dotarł do Ebed z Budapesztu Roman Stramka i mówił, że hitlerowcy opanowali miasto, dokonują aresztowań wśród patriotów węgierskich oraz masowo wyłapują i rozstrzeliwują Polaków. To był dla Józka ostateczny sygnał, że grozi im niebezpieczeństwo. Polecił żonie, aby zlikwidowała ich prowizoryczne gospodarstwo.<br>Następnego dnia Krzeptowski zabrał tę grupę i przez dwie granice swoim stałym szlakiem przeprowadził do kraju. Józef Krzeptowski z żoną w zimie 1944/45 ukrywali się u przyjaciół na Orawie, latem zaś w Tatrach Zachodnich. Tamte dramatyczne chwile tak wspomina w swej relacji: Był to straszny okres w mym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego