języka potocznego, jak i odwrotnie, chęć narzucenia mowie codziennej surowych, zbyt surowych żądań literackości stylu.<br>Współczesny Polak, który bez większego trudu czyta polszczyznę XVI w., łatwiej zrozumie poezję Jana Kochanowskiego niż prozę Łukasza Górnickiego. Lub inaczej, żeby rzeczy nie sprowadzać do różnic pomiędzy pisarzami: lepiej rozumie poezję Kochanowskiego niż Kochanowskiego prozę. Rygory poetyckie, w tym także rygory wersyfikacyjne, stawiając opór spontaniczności mowy potocznej, pośrednio zmuszały do dokonywania świadomego wyboru i sprawiały, że właśnie poezja, jeśli nie decydowała ostatecznie o wykształceniu normy języka ogólnopolskiego, to w każdym razie w procesie tym odegrała bardzo istotną rolę.<br>Jak powiedzieliśmy, zasługą reformacji było wprowadzenie języka