trzeci chyba?<br>- Niech będzie dwudziesty trzeci.<br>- Panie Bednarczyk, może pan wie, który dziś jest?<br>- Dwudziesty trzeci czy któryś!<br>- Czort z wami! Nikt nie wie, który dziś dzień!<br>Bednarczyk ponuro zapatrzył się w podłogę.<br>- Nie, nikt nie wie - powiedział. - Gdyby Mieciek był, to może by wiedział.<br>Ale Zygmunt ryknął z kuchni, pryskając wodą:<br>- O, Boże! Co za chamstwo ostateczne! Dwudziesty szósty, niedziela! I taki chce zdawać egzaminy z prawa, gdzie wszystko opiera się na kalendarzu!<br>Stukonisowa westchnęła:<br>- Mój Boże, to jeszcze cztery dni do pierwszego, jak to człowiek wyżyje! Panie Krabczyński, miał mi pan te pięć złotych oddać?<br>Dziadzia odpowiedział z głębi