Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 11
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1976
warsztacie pracy, tj. w lesie za kuchnią, i ciągnąłem grabiami po ściółce. "Żeby mi tu nie było żadnych szyszek" - warczał sierżant Czarnecki).
Na ogół panowała dość nerwowa atmosfera. Przyczyny: zmęczenie (znajdowano dla nas i po południu jakieś niesłychanie pilne zajęcia), bardzo złe wyżywienie, braki w zaopatrzeniu obozu w papierosy (moja prywatna wygrana: przewidziałem to i na czas internowania rzuciłem palenie), rozsiewane odgórnie plotki zarówno o możliwości przedłużenia obozu do 90 dni (precedens: zdarzyło się to grupie ludzi będących wśród nas, gdy wezwano ich na ćwiczenia przed VI-tym Zjazdem) jak i o szybkim rozwiązaniu go (podawane terminy, popierane oficerskim słowem honoru
warsztacie pracy, tj. w lesie za kuchnią, i ciągnąłem grabiami po ściółce. "&lt;q&gt;Żeby mi tu nie było żadnych szyszek&lt;/&gt;" - warczał sierżant Czarnecki).<br>Na ogół panowała dość nerwowa atmosfera. Przyczyny: zmęczenie (znajdowano dla nas i po południu jakieś niesłychanie pilne zajęcia), bardzo złe wyżywienie, braki w zaopatrzeniu obozu w papierosy (moja prywatna wygrana: przewidziałem to i na czas internowania rzuciłem palenie), rozsiewane odgórnie plotki zarówno o możliwości przedłużenia obozu do 90 dni (precedens: zdarzyło się to grupie ludzi będących wśród nas, gdy wezwano ich na ćwiczenia przed VI-tym Zjazdem) jak i o szybkim rozwiązaniu go (podawane terminy, popierane oficerskim słowem honoru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego