Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
zapach jej perfum i przez chwilę podejrzewał nawet infekcję po myślni. Jak to się jednak potrafi człowiek zapomnieć w OVR...
- Wiesz - zaśmiał się ponuro, z miejsca się asekurując - ja naprawdę wierzyłem, że się nam uda...
- Panie - pochylił się nad nimi diabeł - nie ma powodu do rozpaczy. Bez trudu mogę się przebić.
Hunt uniósł wzrok.
- O czym ty mówisz, do cholery?
- Dysponujesz, panie, Armią - tłumaczył cierpliwie czart. - Mówię o Wojnie.
- Co?
- Inaczej zabiją cię.
- Zamknij się.
- Zabiją cię, panie.
- Wszedłeś w tryb "Ludobójstwo", czy co? Weź się lepiej zdiagnozuj.
Lucyfer długimi pazurami rozdarł swoją czarną pierś na dwoje, ukazując ogromne, mięsiste serce
zapach jej perfum i przez chwilę podejrzewał nawet infekcję po &lt;orig&gt;myślni&lt;/&gt;. Jak to się jednak potrafi człowiek zapomnieć w OVR...<br>- Wiesz - zaśmiał się ponuro, z miejsca się asekurując - ja naprawdę wierzyłem, że się nam uda...<br>- Panie - pochylił się nad nimi diabeł - nie ma powodu do rozpaczy. Bez trudu mogę się przebić. <br>Hunt uniósł wzrok. <br>- O czym ty mówisz, do cholery? <br>- Dysponujesz, panie, Armią - tłumaczył cierpliwie czart. - Mówię o Wojnie. <br>- Co? <br>- Inaczej zabiją cię. <br>- Zamknij się. <br>- Zabiją cię, panie. <br>- Wszedłeś w tryb "Ludobójstwo", czy co? Weź się lepiej zdiagnozuj. <br>Lucyfer długimi pazurami rozdarł swoją czarną pierś na dwoje, ukazując ogromne, mięsiste serce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego