Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
lękliwie, bezbronna jak gwałcona kobieta, cofała się w swe gorące wnętrze, spazmatycznie rzucając się i wibrując. Spinoza wskoczył do łóżka, wystraszony popiskiwał jak mysz. Jassmont czuł ręką opartą o ścianę, jak rytm wybuchów przenosi się na dom, a przez mury na jego ciało. Połączył się z domem, rejestrując wszelkie poruszenia przechodzące od korzeni budynku. Był cząstką powszechnego lęku. Powietrze doszło do niespotykanej gęstości, jakiej dłużej niż przez jedną noc nie może znieść żaden człowiek. Nalot zakończył się przed brzaskiem; dopiero wtedy zasnął.
Ważna i znacząca rzecz wydarzyła się dwa dni potem. Obchodził jak zwykle dom. Oświetlał kąty i zakamarki karbidówką. W
lękliwie, bezbronna jak gwałcona kobieta, cofała się w swe gorące wnętrze, spazmatycznie rzucając się i wibrując. Spinoza wskoczył do łóżka, wystraszony popiskiwał jak mysz. Jassmont czuł ręką opartą o ścianę, jak rytm wybuchów przenosi się na dom, a przez mury na jego ciało. Połączył się z domem, rejestrując wszelkie poruszenia przechodzące od korzeni budynku. Był cząstką powszechnego lęku. Powietrze doszło do niespotykanej gęstości, jakiej dłużej niż przez jedną noc nie może znieść żaden człowiek. Nalot zakończył się przed brzaskiem; dopiero wtedy zasnął. <br>Ważna i znacząca rzecz wydarzyła się dwa dni potem. Obchodził jak zwykle dom. Oświetlał kąty i zakamarki karbidówką. W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego