Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
ktoś dzwonił, i poszedł do małej kuchenki zrobić kawę. Reportaż był już prawie gotowy, zostało mu tylko opisanie dramatycznej próby górskiej i spuentowanie całości. Zapalił gaz pod czajnikiem i wrócił do pokoju. Nacisnął klawisz magnetofonu i usłyszał swój głos.
- Krzyżówka, idziemy prosto.
- Jest - potwierdził Kosiński.
- Hamowanie, lewy dwa pełny gaz, przechodzi w prawy.
- Jest.
- Hamowanie na górce, prawy nawrót.
- Trzysta prostej, patelnia w prawo.
- Jest. Coś silnik nie ciągnie.
- Lewy dwa pełny gaz, jeszcze raz lewy dwa gaz, hamowanie, prawy ciąć, sto pięćdziesiąt prostej.
- Jakby pompa. Albo zapłon.
- Prawy trzy gaz, lewy trzy pełny gaz, hamowanie.
- A niech to diabli.
- Co
ktoś dzwonił, i poszedł do małej kuchenki zrobić kawę. Reportaż był już prawie gotowy, zostało mu tylko opisanie dramatycznej próby górskiej i spuentowanie całości. Zapalił gaz pod czajnikiem i wrócił do pokoju. Nacisnął klawisz magnetofonu i usłyszał swój głos.<br>- Krzyżówka, idziemy prosto.<br>- Jest - potwierdził Kosiński.<br>- Hamowanie, lewy dwa pełny gaz, przechodzi w prawy.<br>- Jest.<br>- Hamowanie na górce, prawy nawrót.<br>- Trzysta prostej, patelnia w prawo.<br>- Jest. Coś silnik nie ciągnie.<br>- Lewy dwa pełny gaz, jeszcze raz lewy dwa gaz, hamowanie, prawy ciąć, sto pięćdziesiąt prostej.<br>- Jakby pompa. Albo zapłon.<br>- Prawy trzy gaz, lewy trzy pełny gaz, hamowanie.<br>- A niech to diabli.<br>- Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego