Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
zaś dotknął chłodnawych i w tej chwili trochę miękkich piersi.- Zaziębisz się - powiedział i ostrożnie po omacku zaprowadził Rebekę do łóżka. Czuł się głupio i był zirytowany całą tą przygodą. - Gdzież, u licha ta latarka! - mruczał.

Na szczęście odszukał koło poręczy łóżka. - Mam! - krzyknął i odsunął guzik. Silny błękitny promień przeciął pokój, złamał się na ścianie i mglistą plamą światła odbił się na suficie, potem wędrując oświetlił drzwi, szafę, podłogę, wreszcie zatrzymał się na nagich, pięknych nogach. Po chwili jednak noga podniosła się, stała się ciemniejsza i chirurg zobaczył schylony tułów Rebeki, która szybko, prawie gorączkowo wciągała pończochy.
- Ciekawa jestem, co
zaś dotknął chłodnawych i w tej chwili trochę miękkich piersi.- Zaziębisz się - powiedział i ostrożnie po omacku zaprowadził Rebekę do łóżka. Czuł się głupio i był zirytowany całą tą przygodą. - Gdzież, u licha ta latarka! - mruczał. <br>&lt;page nr=226&gt;<br>Na szczęście odszukał koło poręczy łóżka. - Mam! - krzyknął i odsunął guzik. Silny błękitny promień przeciął pokój, złamał się na ścianie i mglistą plamą światła odbił się na suficie, potem wędrując oświetlił drzwi, szafę, podłogę, wreszcie zatrzymał się na nagich, pięknych nogach. Po chwili jednak noga podniosła się, stała się ciemniejsza i chirurg zobaczył schylony tułów Rebeki, która szybko, prawie gorączkowo wciągała pończochy.<br>- Ciekawa jestem, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego