Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
aplikanturę u jednego z adwokatów. Jakoś to nie było sądzone i mój dość typowy życiorys inteligenta zawiera inny wariant - karierę urzędniczą. Bo moja praca w Polskim Radio w 1935-1939 wcale mnie nie zbliżyła do mikrofonu i odbywała się w biurach. Szybko awansowałem i wreszcie zarabiałem dużo jak na ówczesną przeciętną płacę.
Dziwię się mojemu szczęściu, bo jednak zawsze spadałem jak kot na cztery łapy. Łącznie z czasem niemieckiej okupacji w Warszawie, kiedy szanse na jakiekolwiek zarobki były żadne. Pomagała teoria "ostatniej złotówki" Jerzego Andrzejewskiego. Głosiła ona, że kiedy w kieszeni nie ma nic, coś musi się zdarzyć. I zdarzało się
aplikanturę u jednego z adwokatów. Jakoś to nie było sądzone i mój dość typowy życiorys inteligenta zawiera inny wariant - karierę urzędniczą. Bo moja praca w Polskim Radio w 1935-1939 wcale mnie nie zbliżyła do mikrofonu i odbywała się w biurach. Szybko awansowałem i wreszcie zarabiałem dużo jak na ówczesną przeciętną płacę. <br> Dziwię się mojemu szczęściu, bo jednak zawsze spadałem jak kot na cztery łapy. Łącznie z czasem niemieckiej okupacji w Warszawie, kiedy szanse na jakiekolwiek zarobki były żadne. Pomagała teoria "ostatniej złotówki" Jerzego Andrzejewskiego. Głosiła ona, że kiedy w kieszeni nie ma nic, coś musi się zdarzyć. I zdarzało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego