Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
od paru dni w trzaskającym mrozie.
A Vilgefortz milczy.
My też milczymy. I patrzymy po sobie wilkiem.
Rience roztarł dłonie, naciągnął rękawice.
Skellen, pomyślał, gdy na mnie spogląda, ma dziwny wzrok. Czyżby knuł zdradę? Coś za szybko i za łatwo zgadał się wtedy z Vilgefortzem... A ten oddział, te rezuny, przecież jemu są wierni, jego rozkazy wykonują. Gdy schwytamy dziewczynę, gotów, nie bacząc na układ, zabić ją albo uprowadzić do tych swoich spiskowców, by wcielać w życie szaleńcze pomysły o demokracji i rządach obywatelskich.
A może Skellenowi już przeszło spiskowanie? Urodzony konformista i koniunkturalista może teraz już myśli o dostarczeniu dziewczyny
od paru dni w trzaskającym mrozie. <br>A Vilgefortz milczy. <br>My też milczymy. I patrzymy po sobie wilkiem.<br>Rience roztarł dłonie, naciągnął rękawice.<br>Skellen, pomyślał, gdy na mnie spogląda, ma dziwny wzrok. Czyżby knuł zdradę? Coś za szybko i za łatwo zgadał się wtedy z Vilgefortzem... A ten oddział, te rezuny, przecież jemu są wierni, jego rozkazy wykonują. Gdy schwytamy dziewczynę, gotów, nie bacząc na układ, zabić ją albo uprowadzić do tych swoich spiskowców, by wcielać w życie szaleńcze pomysły o demokracji i rządach obywatelskich.<br>A może Skellenowi już przeszło spiskowanie? Urodzony konformista i koniunkturalista może teraz już myśli o dostarczeniu dziewczyny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego