i bez wstydu, którym <br>imponuje jej sześć pokoi, lalka, sukienki i służba! <br><br><br>I czyż Krysia naprawdę nie widzi, czyż nie zdaje sobie <br>sprawy, dlaczego jej tak nadskakują, dlaczego się tak podlizują, <br>że aż Adelę dławi wstyd?! Jak można nie pogardzać <br>tego rodzaju "przyjaźniami"! Chociaż... czegóż <br>można od "takiej" wymagać?! Jest przecież nimi <br>tak zajęta, że nawet - zapomina o Adeli! <br><br>No - nie całkiem. Teraz na przykład znowu posyła <br>w jej stronę nieśmiały uśmiech. <br><br>Ale Adela... nie! Adela nie widzi nawet tego uśmiechu! Po prostu - nie <br>dostrzega go... <br><br> Pewnego jednak razu Adela usłyszała w sklepiku, <br>jak Katarzyna, "kucharka pana doktora", opowiadała: <br><br>- Dziecko bez