pracą, innym czuwaniem. W szufladach, szafach i kredensach, na dnie skrzyń, kufrów i blaszanych pudełek, w schowkach i na strychach, na półkach i na etażerkach, w piwniczkach, w spiżarniach, na stołach i na parapetach rzeczy trzymane na wszelki wypadek i rzeczy używane z codzienną zaciekłością do szycia, przybijania, krojenia, polerowania, przecinania, obierania i pisania, wszystkie te rzeczy czułe i szydercze, płynące w nieruchomej arce miasta razem z panią Stein, Hanemannem, panią Walmann, Anną, panem Kohlem, Alfredem Rotke, Stellą, Albertem Forsterem, panem Zimermannem, Albertem Posackiem, Hansem Wichmannem, Greiserem, panią Biernestein, Emilem Białkowskim, małżeństwem Schultzów, profesorem Ungerem, asystentem Retzem, Hermannem Rauschningiem, panem Lempke