Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
ludzie mówili, że niepotrzebnie, bo po tych
dwóch strzałach burmistrz nie żył.
Wszyscy trzej zasalutowali burmistrzowej, lecz musiała nie widzieć,
bo twarz miała ukrytą w dłoni i coś wstrząsało jej ciałem, choć nie
wyglądało to na płacz. A po tamtych nie wiadomo skąd podjechała
bryczka, wskoczyli i odjechali.
Musiał burmistrz przeczuwać swoją śmierć i kto wie, może to
przeczucie śmierci tak gnało go ciągle na tym koniu i nie tylko w
dzień, ale i nocami. Nieraz ani gwiazd na niebie, ani księżyca, wieś
głucha, pusta, a on jakby jakiś duch pokutujący na tym koniu człap,
człap. Wyszedł ktoś za potrzebą, a
ludzie mówili, że niepotrzebnie, bo po tych<br>dwóch strzałach burmistrz nie żył.<br> Wszyscy trzej zasalutowali burmistrzowej, lecz musiała nie widzieć,<br>bo twarz miała ukrytą w dłoni i coś wstrząsało jej ciałem, choć nie<br>wyglądało to na płacz. A po tamtych nie wiadomo skąd podjechała<br>bryczka, wskoczyli i odjechali.<br> Musiał burmistrz przeczuwać swoją śmierć i kto wie, może to<br>przeczucie śmierci tak gnało go ciągle na tym koniu i nie tylko w<br>dzień, ale i nocami. Nieraz ani gwiazd na niebie, ani księżyca, wieś<br>głucha, pusta, a on jakby jakiś duch pokutujący na tym koniu człap,<br>człap. Wyszedł ktoś za potrzebą, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego