ich umysłach, psychice, wyobraźni. Dla ukrycia tej oczywistej prawdy wymyślono dwa fortele, które mogą wydać się przekonujące jedynie ludziom naiwnym lub pochłoniętym bez reszty codzienną szamotaniną. Pierwszy: że edukacja seksualna to nowoczesny sposób kształcenia dzieci w sprawach zdrowia, biologii, świadomości, czym jest ich własne ciało. I drugi: że wprowadzając ten przedmiot z dbałością o kulturę przekazu, o moralną wrażliwość dzieci czy nawet przekonania religijne, wyeliminuje się niebezpieczeństwa tej edukacji. Wydaje się, że oba te, skądinąd prymitywne, fortele spotkały się u wielu ludzi w naszym kraju - być może nawet w głębi duszy przeciwników edukacji seksualnej w szkole - z pozytywnym przyjęciem; że przyniosły