Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
jeździł, głównie do Niemiec, do Szwajcarii, do Hiszpanii, no i w Rzymie mnóstwo czasu poświęcał wielkiej instytucji charytatywnej, powołanej do życią przez Watykan. Żona prarnwała w szpitalnictwie, też watykańskim, nastawionym na uciekinierów i różne osoby korzystające z azylu. Córka też, ale dopiero w ostatnim roku wojny, i po uwolnieniu Rzymu, przedtem była za mała. Wtedy to poznała swego dzisiejszego męża, oficera polskiego, który przyszedł do pani Campilli w sprawie kwaterunku. Zaprosiła go do domu, tego pierwszego Polaka z oddziałów, które przyszły z aliantami, nie myśląc, że zaprasza przyszłego zięcia.
W szedł służący w paskowanej bluzie. Na wypolerowanej, nieco wielkiej tacy niósł
jeździł, głównie do Niemiec, do Szwajcarii, do Hiszpanii, no i w Rzymie mnóstwo czasu poświęcał wielkiej instytucji charytatywnej, powołanej do życią przez Watykan. Żona prarnwała w szpitalnictwie, też watykańskim, nastawionym na uciekinierów i różne osoby korzystające z azylu. Córka też, ale dopiero w ostatnim roku wojny, i po uwolnieniu Rzymu, przedtem była za mała. Wtedy to poznała swego dzisiejszego męża, oficera polskiego, który przyszedł do pani Campilli w sprawie kwaterunku. Zaprosiła go do domu, tego pierwszego Polaka z oddziałów, które przyszły z aliantami, nie myśląc, że zaprasza przyszłego zięcia.<br>W szedł służący w paskowanej bluzie. Na wypolerowanej, &lt;page nr=23&gt; nieco wielkiej tacy niósł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego