Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
wezwano kilkuosobową grupę specjalistów, kamieniarzy z Gdańska. I bardzo się namozolili przy tej czynności. A ten sarkofag jest przynajmniej trzy razy cięższy niż płyta nagrobkowa Rawenecka.
Hilda pokiwała głową.

Zamyśliłem się. W głowie aż roiło mi się od różnego rodzaju hipotez i podejrzeń.
Tymczasem ze wzgórza zeszedł milczący pochód. Na przedzie kroczył. pan Kuryłło. Minę miał ponurą, głęboka zmarszczka przecinała mu czoło, jego oko łypało wrogością. Zapewne podczas otwarcia drzwi mauzoleum straszliwie zwymyślał chłopców, bo trójka moich przyjaciół czym prędzej umknęła do wartburga doktora. Fryderyk również stracił swój pogodny nastrój, a Zenobia przypominała rozgniewaną osę.
- A pan? Nie raczył pan nawet
wezwano kilkuosobową grupę specjalistów, kamieniarzy z Gdańska. I bardzo się namozolili przy tej czynności. A ten sarkofag jest przynajmniej trzy razy cięższy niż płyta nagrobkowa Rawenecka.<br>Hilda pokiwała głową.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Zamyśliłem się. W głowie aż roiło mi się od różnego rodzaju hipotez i podejrzeń.<br>Tymczasem ze wzgórza zeszedł milczący pochód. Na przedzie kroczył. pan Kuryłło. Minę miał ponurą, głęboka zmarszczka przecinała mu czoło, jego oko łypało wrogością. Zapewne podczas otwarcia drzwi mauzoleum straszliwie zwymyślał chłopców, bo trójka moich przyjaciół czym prędzej umknęła do wartburga doktora. Fryderyk również stracił swój pogodny nastrój, a Zenobia przypominała rozgniewaną osę.<br>- A pan? Nie raczył pan nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego