które nie dawały spokoju, jak się je raz zobaczyło. Jeden wisi teraz podobno w Centrum Pompidou.<br>Ona była zawsze bez grosza i zawsze myślami gdzie indziej. Przychodziła tutaj i tylko mówiła, że u nas jest cudownie, i pytała, czy kawa jest droga, a jak sprzedała jakaś pracę, to wszystko zaraz przehulała i znowu nie miała pieniędzy. Mam w domu jej dwa obrazy - Henryk je kupił. Pewnie zapłacił o wiele więcej, niż były warte, bo chociaż mu się podobały, to kupował je przede wszystkim dlatego, że ona potrzebowała pieniędzy. Płacił w ratach, wydzielał jej, nie chciał dawać za dużo naraz, żeby wszystkiego