Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (28)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Pol jest przecież taki sympatyczny, więc trzeba szukać tylko wśród sympatycznych zawsze, w dzień i w nocy, na jawie i we śnie.
Ja sam nic przeciwko premierowi Polowi nie mam - z jednym wyjątkiem. Otóż mieszkam sobie na wsi i muszę do Warszawy dojeżdżać. Korzystałbym z pociągu, ale niech Państwo się przejadą trasą z Warszawy na Terespol i zobaczą wagony w środku. Nawet czytać ze względu na stężenie brudu i zapachów się nie da. Więc jadę samochodem.
W 1990 roku obiecali mi autostradę na Moskwę, a z niej bym tylko skręcał, dziesięć kilometrów przez lasy i już w domu. Premier Pol obiecał
Pol jest przecież taki sympatyczny, więc trzeba szukać tylko wśród sympatycznych zawsze, w dzień i w nocy, na jawie i we śnie.<br>Ja sam nic przeciwko premierowi Polowi nie mam - z jednym wyjątkiem. Otóż mieszkam sobie na wsi i muszę do Warszawy dojeżdżać. Korzystałbym z pociągu, ale niech Państwo się przejadą trasą z Warszawy na Terespol i zobaczą wagony w środku. Nawet czytać ze względu na stężenie brudu i zapachów się nie da. Więc jadę samochodem.<br>W 1990 roku obiecali mi autostradę na Moskwę, a z niej bym tylko skręcał, dziesięć kilometrów przez lasy i już w domu. Premier Pol obiecał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego