przed domem zatrzymały się sanki z których wysiadła matka. Bóg go wysłuchał, wróciła szczęśliwie.<br>Najpierw opowiadała wszystkim co widziała, ale nie zbyt długo, zmęczona wycofała się do pokoiku zanim zrobiło się późno. Tam jednak, jeszcze przed zaśnięciem, opowiedziała dopiero teraz Angusowi, co stanowiło właściwy cel i sens wyprawy.<br>Dwa razy przejechała granicę Rzeszy Niemieckiej, posługując się tylko swoją doskonałą znajomością języka i niepowtarzalnym berlińskim akcentem - oraz instynktowną szybką reakcją i bezczelnością. To, że pociągi chodziły nieregularnie, a podróż (i zwłaszcza przerwy w niej) była szczególnie utrudniona i odbywała się w niezwykłych warunkach, że panowało kompletne zamieszanie i bałagan, ułatwiło jej zadanie