Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
O godz. 18.15 rozpoczęto zjazd długości 220 m. Robert i zwożony wspinacz lądują pod ścianą już o 18.50.
W opisie sporządzonym przez M. Kołodziejczyka czytamy: Rozpoczyna się walka z czasem, chcemy ukończyć akcję przed zmrokiem.
Wojciech krąży nad tarasem. Mietek wie, co to znaczy: Szybciej, panowie, szybciej - to przekazuje im pilot. Kierujący akcją prosi:
- Jeszcze dwie minuty.
Wojciech zgadza się.
- Jeszcze minuta.
Wojciech włącza reflektory i wielka, hucząca ważka zniża się nad taras zabierając ciężki sprzęt; przede wszystkim w rekordowym tempie wyciągniętą stalową linę, na której był opuszczany Robert.
Była to, jak zgodnie przyznają uczestnicy, bardzo sprawnie przeprowadzona akcja
O godz. 18.15 rozpoczęto zjazd długości 220 m. Robert i zwożony wspinacz lądują pod ścianą już o 18.50.<br>W opisie sporządzonym przez M. Kołodziejczyka czytamy: Rozpoczyna się walka z czasem, chcemy ukończyć akcję przed zmrokiem.<br>Wojciech krąży nad tarasem. Mietek wie, co to znaczy: Szybciej, panowie, szybciej - to przekazuje im pilot. Kierujący akcją prosi:<br>- Jeszcze dwie minuty.<br>Wojciech zgadza się.<br>- Jeszcze minuta.<br>Wojciech włącza reflektory i wielka, hucząca ważka zniża się nad taras zabierając ciężki sprzęt; przede wszystkim w rekordowym tempie wyciągniętą stalową linę, na której był opuszczany Robert.<br>Była to, jak zgodnie przyznają uczestnicy, bardzo sprawnie przeprowadzona akcja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego