Arka sama sobie winna, bo wcale nie zależy jej na punktach, lecz na tym, by po ewentualnym spadku piłkarze mogli otrzymać bez kłopotów zwolnienia. Znane są już przykłady, że się "gra o środek", bez ambicji awansowania, ale też bez groby utraty pracy. Teraz jakość jest jakby nowa - spadnijmy, to się przeniesiemy. Niestety, w sytuacji gdy popyt na rasowych zawodników jest wciąż większy niż podaż, podobne sytuacje mogą się zdarzać. I to jedna z grób związanych z ligami rozbudowanymi ponad stan. Po tym meczu przeczytałem wypowiedź rozgoryczonego działacza, że piłkarze zostali pozbawieni - karnie wszelkich wynagrodzeń i niech idą dokąd chcą, a trener