łaskawa i zajrzała w skromne progi.<br> Poczuła, że coś odrzuca ją od tego człowieka, opanowała się jednak i wypytawszy dokładnie, które zajmują mieszkanie, obiecała wpaść po południu.<br> Reidernowa skrzywiła się, kiedy zapytała ją, czy we dworze znajduje się coś w rodzaju podręcznej apteczki. Nie wiedziała. Kłopotom zaradziła Gawlikowa. Wyciągnęła z przepastnej kieszeni fartucha kluczyk i zaprowadziła Martę do kredensu. Tam na ścianie wisiała przykurzona szafka.<br> - Od czasu, gdy pani Reidernowa objęła rządy, nikt tutaj nie zajrzy - zganiła porządki Gawlikowa.<br> Okazało się, że w apteczce znajdują się nieomal skarby. Pomijając najróżniejsze zioła, była w niej nawet strzykawka, igły, sterylizator. Znalazły się ampułki