Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
A ja zbieram rubelek do rubelka na wielki cel! Kupię od Kazachów młodego, silnego konia i pojadę dookoła świata. Ziemia jest okrągła, nie? Jak ruszę stąd na zachód i będę galopował wciąż przed siebie, to wrócę ze wschodu w to samo miejsce. Cały świat pozna ślad kopyt mojego konia!
- Nie przepuszczą cię, bo jest wojna.
- Wojna się skończy. Poczekam i pojadę.
- Spójrz, co za dziwna chmura - powiedział Jurek wskazując ręką na wschód.
Wasyl przyglądał się ze zmarszczonymi brwiami.
- Jołki pałki, to nie chmura... To dym bucha w niebo... Step się pali!...
Zamilkli ze zgrozy. Serce podskoczyło do gardła. Zerwali się na
A ja zbieram rubelek do rubelka na wielki cel! Kupię od Kazachów młodego, silnego konia i pojadę dookoła świata. Ziemia jest okrągła, nie? Jak ruszę stąd na zachód i będę galopował wciąż przed siebie, to wrócę ze wschodu w to samo miejsce. Cały świat pozna ślad kopyt mojego konia!<br>- Nie przepuszczą cię, bo jest wojna.<br>- Wojna się skończy. Poczekam i pojadę.<br>- Spójrz, co za dziwna chmura - powiedział Jurek wskazując ręką na wschód.<br>Wasyl przyglądał się ze zmarszczonymi brwiami.<br>- &lt;foreign&gt;Jołki pałki&lt;/&gt;, to nie chmura... To dym bucha w niebo... Step się pali!...<br>Zamilkli ze zgrozy. Serce podskoczyło do gardła. Zerwali się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego