Sandomierz i tą drogą - wstąpił do piekieł, po drodze mu było - dookoła trafili do Krakowa. Byłaby szybciej, gdyby nie to, że każdą zmianę trzeba było uzgadniać z Ministerstwem Komunikacji, a w dodatku blokady spowodowały praktycznie paraliż kolei w połowie kraju, kolosalne opóźnienia i na każdej stacji trzeba było czekać i przepuszczać inne pociągi.<br>Rysiek, czekając na warszawski ekspres, przytomnie zrobił jednak zakupy, ale okazało się to niepotrzebne. Wieczorem w "Dzienniku Telewizyjnym" wystąpił premier i zapowiedział wycofanie się z podwyżek. Nie to, żeby na skutek protestów, broń Boże - po dalszych konsultacjach z ekonomistami, postanowiono całą operację przeprowadzić jesienią, po żniwach.<br>"Wojny zawsze