Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
ktoś słusznie zauważył, że tej i tak im nie brakuje.
Zaraz po 12-tej rozpoczęły się przemówienia. Do wygłaszania oracji i czytania memoriału w sprawie Michnika i Szlajfera wybrano kogoś mniej mi znanego, a może po prostu zza pleców roślejszych kolegów dobrze nie widziałem, a ze zrozumiałych względów nie chciałem przepychać się do przodu. W ogóle nie wydawało mi się to wszystko poważne - zarówno ze strony "komandosów", jak i władz. Naturalnie, nie miałem poczucia, że takie dystansowanie się jest z mojej strony obłudą - chcąc nie chcąc, będąc tym kim byłem, byłem wplątany w tę sprawę aż po uszy. Wówczas traktowałem ten
ktoś słusznie zauważył, że tej i tak im nie brakuje. <br>Zaraz po 12-tej rozpoczęły się przemówienia. Do wygłaszania oracji i czytania memoriału w sprawie Michnika i Szlajfera wybrano kogoś mniej mi znanego, a może po prostu zza pleców roślejszych kolegów dobrze nie widziałem, a ze zrozumiałych względów nie chciałem przepychać się do przodu. W ogóle nie wydawało mi się to wszystko poważne - zarówno ze strony "komandosów", jak i władz. Naturalnie, nie miałem poczucia, że takie dystansowanie się jest z mojej strony obłudą - chcąc nie chcąc, będąc tym kim byłem, byłem wplątany w tę sprawę aż po uszy. Wówczas traktowałem ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego