ambasady<br><br>3. Trzask, prask i już stoję w kolejce przed ambasadą. Cztery godzinki na mrozie i staję oko w oko z wszechwładnym urzędnikiem<br><br>4. Teraz jak na spowiedzi. Muszę opowiadać o pracy, rodzinie, oszczędnościach, kredytach, zwierzętach, pani sąsiadce z naprzeciwka, ulubionej restauracji, ulubionym kolorze, ulubionej piosenkarce (czy to już nie przesada)??? <br><br>5. Dobra, udało się. W sumie nie było tak źle. Jest wiza. Co prawda jedynie na rok, ale dobre i to.... Nareszcie zobaczę ukochaną ciocię <br><br>6. Lotnisko w Chicago. Ale jestem popularny!!! Zdjęcie z przodu, z boku, odcisk palca. Autografy będę rozdawał za chwilę<br><br>7. To nie chcecie autografu? O