wynagradzając.<br>Tortury były znane najpierw kościelnym sądom inkwizycyjnym, które uważały je za wielce pomocne w ustalaniu prawdy, zwłaszcza, że święty Augustyn, jeden z ojców Kościoła, nie dostrzegał w nich nic niestosownego. Historycy prawa są zdania, że stosowano je u nas co najmniej od XIV wieku, na dobre jednak praktykę męczenia przestępców w śledztwie rozwinięto w czasach późniejszych.<br>Chodziło nie tylko o to, by podejrzany przyznał się do popełnienia zbrodni, ale i o to, by ujawnił miejsce ukrycia łupów, wydał wspólników, paserów, meliniarzy i podżegaczy. Nazywano to <q>"powołaniem"</> przez skazańca innych, znanych sobie przestępców. Na tej podstawie osoby, które zostały <q>"powołane"</> na