rewindykacji ekonomicznej, jak i inteligencji, i w ogóle "tłumom błędnym".<br> "Czy proletariacki "międzynaród" zda sobie sprawę, przed jaką świątynią stanął? Czy zechce zrozumieć, że wszystkie idee ogólnoludzkie, wszechczłowiecze, nawet i te, które fali narodowej pozornie tamą stają, w tej świątyni bądź się poczęły, bądź też w niej pobywszy, jej duchem przesycić się musiały; inaczej byłyby martwy <orig>zewłokiem</orig>, raczej zamrą wszelkiego ruchu niźli jego bodźcem!"<br> A więc sprawa rewolucji, jakości walki toczonej przez społeczeństwo w rewolucji, tego, czy ostatecznie weźmie w tej walce górę tylko interes ekonomiczny, czy także człowieczy, ma dla Berenta nieodwołalnie dwa oblicza jednocześnie: narodowe i ponad czy raczej