w twoich ustach! - Mirka popatrzyła na nią z udawanym zgorszeniem. - Dobrze, przyznaję się bez bicia, że odkąd zaczęłam tyle zarabiać, widzę świat nieco inaczej i może, w pewnym sensie, jestem feministką.<br>- Ja też. Tylko w zupełnie innym. W takim, jaki nadaje temu słowu Ojciec Święty. I dlatego wcale mi nie przeszkadza, że to mężczyźni głównie rozmawiają przy stole, bo nie czuję się z tego powodu gorsza.<br>Mirka nie bardzo wiedziała, co na to odpowiedzieć. Anna była najbliższą jej osobą na świecie, a kłócenie się o słowa nie miało żadnego sensu. <br>- Powiedz mi, co z Julią? - odważyła się zapytać, korzystając z tego