Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
tkwi chyba w tym, jak odbieram i rejestruję świat, jak daję sobie radę z życiem, które bywa albo tak piękne, albo tak straszne, że po prostu nie umiem tych jego dolin i pagórków ignorować. Wydaje mi się, że widzę czasami więcej niż inni ludzie, że czas, który przepływa obok, potrafię przeszukać jak celnik jadące po taśmociągu bagaże i znaleźć w nim niemal wszystko, co ma jakaś wartość. Pisarz chyba musi być takim upierdliwym celnikiem na przejściu granicznym między przyszłością a przeszłością. Te piękności, zapakowane do kufrów, do waliz, trzeba umieć odkryć. Nie sadzę, abym już posiadła tę umiejętność, ale wierzę, że
tkwi chyba w tym, jak odbieram i rejestruję świat, jak daję sobie radę z życiem, które bywa albo tak piękne, albo tak straszne, że po prostu nie umiem tych jego dolin i pagórków ignorować. Wydaje mi się, że widzę czasami więcej niż inni ludzie, że czas, który przepływa obok, potrafię przeszukać jak celnik jadące po taśmociągu bagaże i znaleźć w nim niemal wszystko, co ma jakaś wartość. Pisarz chyba musi być takim upierdliwym celnikiem na przejściu granicznym między przyszłością a przeszłością. Te piękności, zapakowane do kufrów, do waliz, trzeba umieć odkryć. Nie sadzę, abym już posiadła tę umiejętność, ale wierzę, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego