się z myślą, że nie zobaczę motywów, jakie malowali mistrzowie holenderscy "złotego wieku", a przecież w Italii wystarczy wychylić się z okna pociągu, żeby mignął przed oczami fragment Belliniego lub utrwalone przed wiekami niebo Umbrii. W zamian za to dostałem w Hop dii największą kolekcję krajobrazów w ramach. Jak gwiazda przewodnia świeci tworzący w XVI wieku Flamand Patenier, mistrz przestrzeni budowanych z prostopadłych ekranów i brązowo-zielono-niebieskich perspektyw. A potem przybywali inni, zmieniały się konstelacje i hierarchie. Dwaj bajeczni manieryści Coninxlo i Severy, prostoduszny Avercamp, Cuyp, malarz apoteozy parzystokopytnych - Potter, Hobbema, Momper, żeby wymienić bliskich mi pejzażystów.<br> Wiedza wyniesiona ze