zastrzeli siebie albo gościa") i wtenczas właśnie zalatywało go smrodliwe wspomnienie: "Tu schwitz, tu muszisz arbeiten" i "Graves i Barsac wyjmij z lodu!" To mu do cna obrzydzało pracę na rewirze. Mógł płakać, wściekać się, przeklinać - nic nie pomagało.<br>A w nocy, podczas snu, w dalszym ciągu walczył z rewirem, przewracał się z boku na bok, czasem budził się cały spocony. On, Adaś i Henek stale narzekali na marzenia senne. "Jasny gwint! - mówił Adaś - Teodor mnie gonił, a moje nogi ani rusz! ino w miejscu, ino w miejscu, akurat jak pod wodę, jak pod prąd." Inną postacią rewirowej choroby, której ulegali