Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
z tygodnika.
- To ja cię kocham - powiedziałem.
- Tak się do ciebie spieszyłam...
Uśmiechnąłem się do niej. Uśmiechając się przypomniałem sobie, że mam awitaminozę. Znowu będą mi krwawić dziąsła przy wieczornym myciu zębów.
- Dlaczego nagle przestałeś się uśmiechać?
Nie odpowiedziałem. Ująłem jej dłoń i podniosłem do ust. Był to gest wielokrotnie przeze mnie obserwowany w teatrze.
- Usiądźmy na łóżku - powiedziałem.
Przeszliśmy przez pokój, to znaczy zrobiliśmy trzy kroki i usiedliśmy na secesyjnej kapie z pokrętnymi motywami roślinnymi. Patrzyłem na twarz Moniki i miałem takie samo uczucie jak wtedy, gdy oglądałem przedmiot o dobrych proporcjach.
- Powinieneś zmienić mieszkanie.
- Tak.
- I kupić sobie nowe buty
z tygodnika.<br>- To ja cię kocham - powiedziałem.<br>- Tak się do ciebie spieszyłam...<br>Uśmiechnąłem się do niej. Uśmiechając się przypomniałem sobie, że mam awitaminozę. Znowu będą mi krwawić dziąsła przy wieczornym myciu zębów.<br>- Dlaczego nagle przestałeś się uśmiechać?<br>Nie odpowiedziałem. Ująłem jej dłoń i podniosłem do ust. Był to gest wielokrotnie przeze mnie obserwowany w teatrze.<br>- Usiądźmy na łóżku - powiedziałem.<br>Przeszliśmy przez pokój, to znaczy zrobiliśmy trzy kroki i usiedliśmy na secesyjnej kapie z pokrętnymi motywami roślinnymi. Patrzyłem na twarz Moniki i miałem takie samo uczucie jak wtedy, gdy oglądałem przedmiot o dobrych proporcjach.<br>- Powinieneś zmienić mieszkanie.<br>- Tak.<br>- I kupić sobie nowe buty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego