synów - cofnęła się ku jaskini.<br>Po chwili ogromna sylwetka Adama wyłoniła się z mroku.<br>Szedł powoli, przygarbiony, ciężko stąpa jąc, a skoro przybliżył się - dojrzała, że wlecze za sobą martwe, okrwawione jagnię.<br>Sądziła, że podejdzie jeszcze bliżej i rozpali ognisko, aby potajemnie zabite stworzenie upiec przy ognisku.<br>Okazał się jednak przezorniejszy, bowiem bez momentu zawahania począł schodzić ku dolinie Fratu.<br>Gniew ogarnął Chawę.<br>Więc to on, Ziemia i Ojciec, on, który, nim się w milczeniu zamkn ął przemawiał był do niej i do synów: mój Ludu, teraz, skoro głód począł grozić, pod osłoną nocy, jak tchórzliwy kujot, okradał ich wszystkich, swój