Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
jakiś prawdziwy mężczyzna przyjechał.
- Bo pani mnie zaskoczyła - tłumaczyłem się zarumieniony ze wstydu.
- Prawdziwy mężczyzna nie daje się nigdy zaskoczyć. A zresztą możemy spróbować jeszcze raz.
To mówiąc znowu wyciągnęła do mnie rękę. Podałem jej swoją, tym razem jednak silniej wparłem się nogami w ziemię i tułów trochę pochyliłem do przodu. I znowu nie wiem, jak to się stało, ale nie wypuszczając mojej dłoni, ciotka Zenobia nagle znalazła się za moimi plecami. Wykręcona do tyłu ręka zaczęła piekielnie boleć i aby uniknąć bólu, grzecznie dałem się położyć na trawie.
- Powinien pan się uczyć dżudo - powiedziała Zenobia, podnosząc mnie z trawy.
Nietrudno
jakiś prawdziwy mężczyzna przyjechał.<br>- Bo pani mnie zaskoczyła - tłumaczyłem się zarumieniony ze wstydu.<br>- Prawdziwy mężczyzna nie daje się nigdy zaskoczyć. A zresztą możemy spróbować jeszcze raz.<br>To mówiąc znowu wyciągnęła do mnie rękę. Podałem jej swoją, tym razem jednak silniej wparłem się nogami w ziemię i tułów trochę pochyliłem do przodu. I znowu nie wiem, jak to się stało, ale nie wypuszczając mojej dłoni, ciotka Zenobia nagle znalazła się za moimi plecami. Wykręcona do tyłu ręka zaczęła piekielnie boleć i aby uniknąć bólu, grzecznie dałem się położyć na trawie.<br>- Powinien pan się uczyć dżudo - powiedziała Zenobia, podnosząc mnie z trawy.<br>Nietrudno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego