znakiem stała się rewolucja seksualna. I połknąć potężną dawkę wolności, jaką w życiu prywatnym dawała pigułka antykoncepcyjna, a w życiu publicznym - kontestacje lat sześćdziesiątych.<br>Pozostało po tym euforycznym okresie odkrycie, że czas nie musi składać się z trzech tradycyjnych form: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Nie musi też nieuchronnie płynąć do przodu. "Rzeczywistość jeszcze nie istnieje" - głosiły napisy na transparentach prezentowanych podczas studenckich strajków. Był to napis buńczuczny nie tylko wobec sfery publicznej, ale także prywatnej. Można było bowiem wyciągać dalekie konsekwencje z tego myślenia o czasie. Pokazuje to Lodge w Zamianie, która zaczyna się 1 stycznia 1969 roku. Dwaj profesorowie, uczestniczący