Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
ukradkiem wyrzuci do śmieci, żeby przypadkiem koledzy nie widzieli, bo to przecież wielki wstyd. A potem skoczy z kolegami na hamburgera.

Grafik przede wszystkim

Twój pracoholik wstaje skoro świt, bo w jego notesie przy godzinie 6:00 widnieje wpis: radosna pobudka. Dwadzieścia minut później, zgodnie z planem, wypija kawkę-siekierkę, przy czym jest już ogolony i ubrany. Setny raz z rzędu przegląda dokumenty, nad którymi spędził ostatnie kilkanaście godzin, wsiada do firmowego samochodu i pędzi przed siebie, aby wpłynąć na PNB. Punktualnie o 14:00 wychodzi na lunch "do Chińczyka", gdzie przedyskutuje kontrowersyjną kwestię ze swoim rywalem zza ściany. Dokładnie pół godziny
ukradkiem wyrzuci do śmieci, żeby przypadkiem koledzy nie widzieli, bo to przecież wielki wstyd. A potem skoczy z kolegami na hamburgera.<br><br>&lt;tit&gt;Grafik przede wszystkim&lt;/&gt;<br><br>Twój pracoholik wstaje skoro świt, bo w jego notesie przy godzinie 6:00 widnieje wpis: radosna pobudka. Dwadzieścia minut później, zgodnie z planem, wypija kawkę-siekierkę, przy czym jest już ogolony i ubrany. Setny raz z rzędu przegląda dokumenty, nad którymi spędził ostatnie kilkanaście godzin, wsiada do firmowego samochodu i pędzi przed siebie, aby wpłynąć na PNB. Punktualnie o 14:00 wychodzi na lunch "do Chińczyka", gdzie przedyskutuje kontrowersyjną kwestię ze swoim rywalem zza ściany. Dokładnie pół godziny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego