Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
nie strzymał.
Hubert mało słyszał z tej przemowy.
- Słuchaj, Stefek - powiedział. - Jak będzie niedziela, to przychodź po mszy do Białego Domu. Wiesz?
- Wiem.
- Dam ci książkę, a może i co więcej, jakeś taki ciekaw do mechaniki.
- Ja, paniczu, toby wszystko potrafił - wykrzyknął chłopiec - żeby ja tylko wiedział jak!
- No dobrze, przychodź! Do widzenia! - i Hubert popędził na drogę, gdzie go oczekiwała Gabi.
XI
Teraz już była pewność, że przycisk zostanie wydobyty choćby spod ziemi, bo tak sobie poprzysięgła pani Romeyowa, wysłuchawszy relacji Huberta.
Wszystko, co kiedykolwiek zamierzyła ta drobna, ruchliwa dama, musiało się spełnić za wszelką cenę.
Potrafiła o to walczyć
nie strzymał. <br>Hubert mało słyszał z tej przemowy. <br>- Słuchaj, Stefek - powiedział. - Jak będzie niedziela, to przychodź po mszy do Białego Domu. Wiesz? <br>- Wiem. <br> - Dam ci książkę, a może i co więcej, jakeś taki ciekaw do mechaniki.<br>- Ja, paniczu, toby wszystko potrafił - wykrzyknął chłopiec - żeby ja tylko wiedział jak! <br>- No dobrze, przychodź! Do widzenia! - i Hubert popędził na drogę, gdzie go oczekiwała Gabi. <br>XI <br>Teraz już była pewność, że przycisk zostanie wydobyty choćby spod ziemi, bo tak sobie poprzysięgła pani Romeyowa, wysłuchawszy relacji Huberta. <br>Wszystko, co kiedykolwiek zamierzyła ta drobna, ruchliwa dama, musiało się spełnić za wszelką cenę. <br>Potrafiła o to walczyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego