Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
właściwych słów. Surma, duży i ciężki, wysunął się na palcach do salonu. Podniósł z berżerki śpiącą Irenkę, szedł z nią ku pokojowi Marty. Kiedy kładli dziecko na fotelach, ze schodów dobiegł stukot kul Hani Surmówny i gderliwy głos starej hrabiny. Znowu karciła wnuczkę.
A jednak ów brzemienny w niedopowiedzenia wieczór przyćmiło wkrótce w pamięci wesele Mani. Drugiego dnia świąt wszyscy zbierali się do kościoła. Reidern sprzeciwił się obecności mieszkańców dworu na weselnym przyjęciu. Do Wólki, rodzinnej wioski panny młodej, był szmat drogi i w tym wypadku należało rzeczywiście liczyć się z godziną policyjną. "Nie utrudniajcie mi państwo i tak niełatwej roboty
właściwych słów. Surma, duży i ciężki, wysunął się na palcach do salonu. Podniósł z berżerki śpiącą Irenkę, szedł z nią ku pokojowi Marty. Kiedy kładli dziecko na fotelach, ze schodów dobiegł stukot kul Hani Surmówny i gderliwy głos starej hrabiny. Znowu karciła wnuczkę.<br> A jednak ów brzemienny w niedopowiedzenia wieczór przyćmiło wkrótce w pamięci wesele Mani. Drugiego dnia świąt wszyscy zbierali się do kościoła. Reidern sprzeciwił się obecności mieszkańców dworu na weselnym przyjęciu. Do Wólki, rodzinnej wioski panny młodej, był szmat drogi i w tym wypadku należało rzeczywiście liczyć się z godziną policyjną. "Nie utrudniajcie mi państwo i tak niełatwej roboty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego