Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
tym lizaniu cukierka i ślizgać się na jednej łyżwie
po zamarzniętej kałuży, i walczyć z groźnym
Mateuszem.

"Biedne dzieci?" Nie, doprawdy - ta mama!

- To wcale nie są biedne dzieci! - oświadczyłam
stanowczo. - Biedne dzieci to są te dzieci, dla których
ciocia Agnieszka zabiera moje stare zabawki. Te takie trochę przygłupie.


- Dlaczego "przygłupie"? - zapytała z niezadowoleniem
mama.

- A bo ciocia Agnieszka zawsze mówi, żeby
wybierać te połamane zabawki, którymi ja już się
zupełnie nie bawię, bo one się wszystkim cieszą.

- Hm... Czy naprawdę tak powiedziała?

- Tak. A gdzie ona je hoduje, mamusiu?

- Jak to "hoduje"?

- Bo przecież ona ich musi chyba gdzieś trzymać
tym lizaniu cukierka i ślizgać się na jednej łyżwie <br>po zamarzniętej kałuży, i walczyć z groźnym <br>Mateuszem. <br><br> "Biedne dzieci?" Nie, doprawdy - ta mama! <br><br>- To wcale nie są biedne dzieci! - oświadczyłam <br>stanowczo. - Biedne dzieci to są te dzieci, dla których <br>ciocia Agnieszka zabiera moje stare zabawki. Te takie trochę przygłupie. <br><br><br>- Dlaczego "przygłupie"? - zapytała z niezadowoleniem <br>mama. <br><br> - A bo ciocia Agnieszka zawsze mówi, żeby <br>wybierać te połamane zabawki, którymi ja już się <br>zupełnie nie bawię, bo one się wszystkim cieszą.<br><br>- Hm... Czy naprawdę tak powiedziała? <br><br>- Tak. A gdzie ona je hoduje, mamusiu? <br><br>- Jak to "hoduje"? <br><br>- Bo przecież ona ich musi chyba gdzieś trzymać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego