Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
naruszenie jej dóbr osobistych.
- Prokurator wojewódzki i apelacyjny powinni najpierw zbadać rzetelność tych publikacji, a nie popadać w histerię... - powiedziała Leokadia R. Uważa ona, że pomagała Bronisławie W. w jej procesowych perypetiach całkiem bezinteresownie, bo przyjaźniły się, bywały u siebie w domach. Czasami wymieniały się jakimiś ładnymi drobiazgami, jak to przyjaciółki.
A później - uważa Leokadia R. - Bronkę przekupiono, żeby skompromitować ich przyjaźń. Wypomniała jej nawet tę nieszczęsną bluzkę jako łapówkę, choć wtedy nie chciała za nią pieniędzy: "nie ma o czym mówić, kupuję ten towar w hurtowni po śmiesznie niskich cenach".
A jeśli chodzi o Roberta M., to oskarżyła go o
naruszenie jej dóbr osobistych.<br>&lt;q&gt;- Prokurator wojewódzki i apelacyjny powinni najpierw zbadać rzetelność tych publikacji, a nie popadać w histerię...&lt;/&gt; - powiedziała Leokadia R. Uważa ona, że pomagała Bronisławie W. w jej procesowych perypetiach całkiem bezinteresownie, bo przyjaźniły się, bywały u siebie w domach. Czasami wymieniały się jakimiś ładnymi drobiazgami, jak to przyjaciółki.<br>A później - uważa Leokadia R. - Bronkę przekupiono, żeby skompromitować ich przyjaźń. Wypomniała jej nawet tę nieszczęsną bluzkę jako łapówkę, choć wtedy nie chciała za nią pieniędzy: &lt;q&gt;"nie ma o czym mówić, kupuję ten towar w hurtowni po śmiesznie niskich cenach"&lt;/&gt;.<br>A jeśli chodzi o Roberta M., to oskarżyła go o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego